Niskie temperatury to wyzwanie dla paliw. Tak jak w przypadku opon, paliwa na zimę mają inny skład od letnich po to, by kierowca mógł na nich polegać w każdych warunkach. Aby być tego pewnym, warto korzystać z zaufanego dostawcy.
Nawet najlepiej przygotowany pojazd nie ma szans w starciu z zimą bez odpowiedniego paliwa w baku.
Jednym z normowanych parametrów opisujących teoretyczną odporność oleju napędowego na działanie niskich temperatur jest Temperatura Zablokowania Zimnego Filtra (TZZF)
TZZF określa temperaturę, przy której do silnika nie dopływa już wystarczająca ilość paliwa w określonym czasie. W praktyce oznacza to unieruchomienie pojazdu. Badanie odbywa się w znormalizowanych, laboratoryjnych warunkach. Zgodnie z obowiązującym przepisami w Polsce TZZF równa jest – 20 ° C. dla zimowego gatunku oleju napędowego.
Problemy z pracą silnika mogą pojawić się jednak znacznie wcześniej.
Im niższa temperatura, tym bardziej lepki (potocznie: gęsty) staje się olej.
Rosną opory, które stwarza silnik, gdy rozrusznik próbuje nim poruszyć, wzrasta zużycie prądu. Jednocześnie im zimniej, tym bardziej maleje pojemność akumulatora.
Co jednak gdy rozrusznik kręci, akumulator jest sprawny, a silnik nie odpowiada? Drugą, równie częstą przyczyną takiego stanu rzeczy jest zabrudzony filtr paliwa lub korek lodowy w filtrze. Producenci zalecają wymianę tego elementu co 40–60 tys. km, a praktyka pokazuje, że wymienia się go wtedy, gdy silnik nie chce zapalić zimą. W naszych warunkach dobrym pomysłem jest przeprowadzenie tej czynności co 40 tys. km lub raz w roku.
Temperatura, przy której następuje zjawisko wytrącenia się pierwszych cząsteczek węglowodorów parafinowych nazywana jest temperaturą mętnienia.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami w Polsce, temperatura mętnienia nie jest gwarantowana w standardowych, zimowych olejach napędowych.
Właśnie dlatego PETRODOM co roku wprowadza do sprzedaży specjalną odmianę oleju napędowego – diesel arktyczny. Paliwo to poza obniżoną do -32° CTZZF posiada również gwarantowaną temperaturę mętnienia na poziomie -22° C.
Dodatkowymi atutem diesla arktycznego jest pakiet dodatków uszlachetniających. Silnik samochodu zostanie oczyszczony z nagromadzonych w nim osadów i właściwie zabezpieczony. Dzięki temu będzie pracował jak nowy.
W zimie kierowcy powinni też pamiętać o kilku zasadach tankowania. Otóż warto tankować do pełna, gdyż ogranicza to skraplanie się wody na ściankach baku. Kierowcy aut z silnikami Diesla przed pierwszymi mrozami powinni zadbać o pełen bak paliwa o parametrach zimowych. Kiedy bowiem temperatura spada poniżej 0 st. C, nawet domieszka paliwa letniego (które było tankowane przed 1 października) może zaszkodzić układowi paliwowemu. W miarę możliwości warto trzymać samochód w garażu lub choćby miejscu osłoniętym od wiatru, co zmniejszy ryzyko wychłodzenia paliwa.
Zimowa aura sprawia, że usterki, których latem można nie zauważyć, zaczynają poważnie utrudniać jazdę.
Rzadziej za podobne sytuacje odpowiada niska jakość paliw, a kierowcy chętniej zrzucają winę na stacje niż przyznają, że nie wymieniali filtra od kilku lat.
Można natomiast zabezpieczyć się, dolewając do oleju napędowego specjalnie przygotowany środek, obniżający temperaturę krzepnięcia, zwany depresatorem, dostępny na stacjach paliw.
Zimny silnik na postoju rozgrzewa się bardzo, bardzo powoli, gdyż przy niskim obciążeniu (na wolnych obrotach jest ono minimalne) produkuje niewiele ciepła. Im dłużej silnik pracuje na wzbogaconej mieszance paliwowej, tym więcej paliwa spływa do miski olejowej, rozrzedzając olej, co powoduje osłabienie jego parametrów ochronnych. Ruszając od razu, oszczędzamy paliwo i zmniejszamy zużycie silnika. Warto pamiętać, że temperatura płynu chłodniczego to jedno, a temperatura oleju silnikowego – drugie. Zwłaszcza w miejskich warunkach temperatura oleju rośnie powoli, co ma wpływ na smarowanie i ochronę silnika. Do czasu rozgrzania oleju należy szczególnie unikać jazdy na skrajnie niskich albo wysokich obrotach.
PETRODOM życzy Państwu bezpiecznej jazdy.